Oczekujący Jan Chrzciciel - 14.XII 2025

14 gru 2025
ks. Stanisław Łucarz SJ
 

3. Niedziela Adwentu;
Ewangelia według św. Mateusza 11, 2-11

W środku Adwentu Słowo Boże przedstawia nam postać Jana Chrzciciela, który jednak nie wzywa ludzi do nawrócenia, nie chrzci ich i nie potępia hipokryzji faryzeuszy.

On siedzi w ciemnościach więzienia i czeka. Z jednej strony, czuje, że jego życie dobiega końca. Herodiada, której bezprawne małżeństwo z Herodem potępił, nienawidzi go i czeka tylko na okazję, aby go zabić. Z drugiej strony, nie otrzymuje żadnych jasnych wiadomości o Jezusie, którego uznał za Mesjasza i jako takiego przedstawił swoim uczniom. Jan, podobnie jak ówcześni Żydzi, miał wyobrażenie o politycznym Mesjaszu, który wyzwoli Izraela spod obcej władzy i niesprawiedliwości. A nic takiego się nie dzieje. Rzymscy okupanci i ich zwolennicy trzymają się mocno przy władzy, sprawiedliwy cierpi, a wszystko wskazuje na to, że sam padnie ofiarą rażącej niesprawiedliwości i gier o władzę. Jak tu mają nie ogarnąć człowieka wątpliwości?

Jan Chrzciciel staje się w ten sposób wzorem i patronem wszystkich oczekujących, którym czekanie wydaje się zbyt długie. W połowie naszego oczekiwania na Pana słyszymy głos Jana. Nie jest to już potężny głos proroka, który może wstrząsnąć ludźmi, ale głos więźnia, cierpiącego i dręczonego wątpliwościami człowieka. Być może niektórzy z nas rozpoznają w nim siebie. Podobnie jak on mamy swoje wyobrażenia o życiu. Być może nasz Adwent i nasze oczekiwanie na Boga, na znaki Jego miłości są przyćmione przez wątpliwości, a może nawet stały się wątpliwościami. Z pomocą przychodzi nam Jan Chrzciciel, nie jako kaznodzieja pokuty, ale jako brat i towarzysz. Mimo swojej słabości jest on posłańcem Boga. Nawet w swojej ciemności wskazuje nam drogę.

Wysyła swoich uczniów do Jezusa, prosząc – Słowo Boże – o odpowiedź. Pyta: Czy jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? I otrzymuje odpowiedź. Nie jest ona bezpośrednia, ale jednoznaczna: Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię… Jezus każe powiedzieć Janowi: Słowo Boże, które zostało ogłoszone przez proroka o Mesjaszu i staje się rzeczywistością. Bóg jest wierny i spełnia swoje obietnice, a pokazuje to w swoich czynach… Jezus dodaje jeszcze: Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi.

Bóg zawsze działa paradoksalnie. Jego drogi nie są naszymi drogami, a Jego myśli nie są naszymi myślami. Dlatego w naszym oczekiwaniu wciąż potykamy się o przeszkody, które wcale nie są przeszkodami. Działanie Boga w Jezusie Chrystusie jest kamieniem potknięcia dla wszystkich, którzy nie chcą otworzyć się na paradoksalną logikę wiary. Jednak gdy tylko zwrócą się do Boga i Jego Słowa, odkryją pocieszającą prawdę.

Jezus chwali Jana za jego postawę, nazywając go największym między narodzonymi z niewiast. Nie wątpliwości są bowiem decydujące, ale to, gdzie szukamy odpowiedzi na nasze pytania. Jan Chrzciciel mówi nam jasno: jeśli czekanie jest dla was trudne, jeśli macie wątpliwości, jeśli nie rozumiecie, idźcie do Jezusa, do Słowa. On zna odpowiedź, więcej: to On sam jest odpowiedzią!

Jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji niż Jan Chrzciciel. On tylko przeczuwał to, co my już wiemy dzięki wierze. Nie wiedział, że Bóg w Chrystusie może nadać sens wszystkim absurdom tego świata, że ostatecznie nic nie jest sprzeczne z Jego miłością.

W 3. niedzielę Adwentu jesteśmy wezwani do radości. Radujcie się, bo Pan jest blisko… Radujcie się, bo istnieje odpowiedź na wszystkie wasze wątpliwości, radujcie się, bo Bóg jest wierny, a wasze cierpliwe oczekiwanie przyniesie błogosławione owoce.

 

Warto odwiedzić